Kolejne spotkanie literackie zorganizowane przez ZPwA Strzecha, odbyło się 3 marca w Bibliotece Związku, i jak zawsze cieszyło się dużym zainteresowaniem przybyłych miłośników poezji.
Spotkanie zainaugurowała nowa prezes Strzechy, pani Janina Głowacka, witając poetę, jego żonę i przybyłych gości.
Niestety, nie mogłam uczestniczyć w całym spotkaniu, więc pozwolę sobie przedrukować artykuł Andrzeja Domagalskiego o Autorze wierszy i o jego twórczości.
Stadniki. Kazimierz Budyn od roku 2014 związany jest z Myślenicką Grupą Literacką Tilia. W dorobku twórczym ma trzy tomiki poezji, w tym jeden – „Wie Voegel” (Jak ptak) po niemiecku.
W ojczystym zaś języku wydał tomiki: „Twoje ślady” i „Niebo na ziemi”. Jego wiersze trafiły do kilku almanachów literackich, a twórca zdobywał laury w konkursach krajowych.Pracujący jako ogrodnik w stolicy Austrii, co weekend, stęskniony, powraca do rodzinnego domu. I tak się dzieje od roku 2001r.
W młodości dużo czytał: – Poznawałem poezję, czytałem klasyków, ale nigdy nie myślałem, że kiedyś sam będę próbował sił w tej materii – mówi. Wiersze zaczął pisać przed 14. laty, pracując już Dunajem. W grudniu 2015 r. austriackim znajomym i przyjaciołom sprawił miłą niespodziankę, wydając tomik poezji, przetłumaczonej na niemiecki przez Jolantę Żak z Myślenic i zredagowany przez córkę Magdalenę Kalembę, z własnymi fotografiami pana Kazimierza.
Stadniki. Kazimierz Budyn od roku 2014 związany jest z Myślenicką Grupą Literacką Tilia. W dorobku twórczym ma trzy tomiki poezji, w tym jeden – „Wie Voegel” (Jak ptak) po niemiecku. Czytasz w ramach ograniczonego dostępu do bezpłatnych artykułów Dziennika Polskiego Kazimierz Budyn Kazimierz Budyn ©fot. Andrzej Domagalski W ojczystym zaś języku wydał tomiki: „Twoje ślady” i „Niebo na ziemi”. Jego wiersze trafiły do kilku almanachów literackich, a twórca zdobywał laury w konkursach krajowych.Pracujący jako ogrodnik w stolicy Austrii, co weekend, stęskniony, powraca do rodzinnego domu. I tak się dzieje od roku 2001r. W młodości dużo czytał: – Poznawałem poezję, czytałem klasyków, ale nigdy nie myślałem, że kiedyś sam będę próbował sił w tej materii – mówi. Wiersze zaczął pisać przed 14. laty, pracując już Dunajem. W grudniu 2015 r. austriackim znajomym i przyjaciołom sprawił miłą niespodziankę, wydając tomik poezji, przetłumaczonej na niemiecki przez Jolantę Żak z Myślenic i zredagowany przez córkę Magdalenę Kalembę, z własnymi fotografiami pana Kazimierza. – Do Chin wysłaliśmy kontener naszej wody – mówi Grzegorz Wacek, dyrektor do spraw produkcyjno-handlowych uzdrowiska Wysowa. W Chinach wzniosą toast, mając w dłoni Wysowiankę Tak mają wyglądać biurowce, które PKP planują wybudować tuż przy Dworcu Głównym (od strony ulicy Bosackiej) Opóźnia się wielka inwestycja kolejowa przy Dworcu Głównym -25kg w 8 tygodni: Plastry odchudzjące podbijają serca Polaków. Sprawdź! -25kg w 8 tygodni: Plastry odchudzjące podbijają serca Polaków. Sprawdź! sponsorowane Ostateczna decyzja Pesy: – Rezygnujemy z tramwajów dla Krakowa Ostateczna decyzja Pesy: – Rezygnujemy z tramwajów dla Krakowa Mocno zakotwiczył w Wiedniu, nawiązał współpracę m. in. z dwojgiem polskich literatów: wiedenką Joanną Jandą oraz mieszkającym w Londynie Wojciechem Jarosławem Pawłowskim, urządzający wieczory „WJJ Poetica”. Na razie podczas spotkań czyta wiersze Czesława Miłosza, ale jesienią ma już publiczności wiedeńskiej zaprezentować swoją twórczość. Kazimierz Budyn wzbrania się przed określaniem go mianem poety. – Gdzież mnie do literata, proszę nie żartować! Ja zapisuję jedynie swoje przeżycia, swoje myśli, a najczęściej to zapisuję w Wiedniu, z tęsknoty za rodziną i ojczyzną. Z wykształcenia jest technologiem robót wykończeniowych budownictwa (absolwent nowo-huckiego ZSZ Budostal).Ma za sobą wieloletnią fizyczną pracę w firmach tele komunikacyjnych („kopałem rowy, ciągnąłem kable” objaśnia), w Wiedniu zamieszkał w niedalekim sąsiedztwie pałacu Schoenbrunn. Gdzie Stadniki, a gdzie Wiedeń? Nicią wspólną są wiersze.
W Stadnikach Kazimierz Budyn ma dom z 20-arowym ogrodem, w którym króluje brzezina. – Uwielbiam siadać w ogrodzie pośród brzóz, a mam ich ponad 30, z rozgadanymi ptakami nad głową. Dobrze mi się wtedy myśli i jeszcze lepiej pisze – zdradza. – Dzięki pracy w Wiedniu potrafię „zrobić” ogród i dobrze go pielęgnować. W maju pan Kazimierz organizuje wraz z myślenicką Tilią po raz kolejny poetycką „Wiosnę w Lanc-koronie”, zaś jesienią jego 44 wiersze ma wydać renomowana krakowska oficyna Miniatura.