piątek, 13 grudnia, 2024
Strona główna > Polityka/historia > BENIOWSKI? BENYOVSZKY? BEňOVSKý?

BENIOWSKI? BENYOVSZKY? BEňOVSKý?

Nie zdążyłem zapytać się profesorów, przedstawiających referaty, jaki paszport miałby w kieszeni Maurycy Beniowski, gdyby jeszcze żył dzisiaj. Profesorów było wielu. Można było dowiedzieć się od nich sporo o bohaterze kilkudniowej konferencji. Została zorganizowana w Wiedniu przez tutejszy Uniwersytet i jego Instytut Slawistyki oraz „Collegium Hungaricum”, czyli Węgierski Instytut Badań Historycznych. Opiekę nad obradami sprawował również Instytut Polski oraz Ośrodek Dokumentacji Europy Środkowej w Wiedniu.

Obrady oraz dyskusje konferencji „Benjowsky – ein (mittel)europąischer Held” trwały przez kilka dni przy końcu maja 2019 i przyniosły wiele fascynujących informacji. Dlaczego fascynujących? Bowiem życie tego szlachcica było fascynujące. Kto w tamtych czasach krążył, czasami niedobrowolnie, między trzema kontynentami  -Europą, Azją oraz Afryką? Przymusowy turysta? Poszukiwacz przygód? Niespokojny duch? Jego nader barwnym i krótkim życiem można by obdzielić kilka biografii. On poruszał się po kontynentach swobodnie. Wystarczała mu do tego jego wybujała osobowość, charakter, inteligencja, ambicje oraz zmysł przygody.

Urodził się w miasteczku Vrbové nad Wagiem, czyli w dzisiejszej Słowacji. Wtedy to były Węgry. Tu zaczyna się komplikacja z jego hipotetycznym paszportem. Ale on nie dbał o dokumenty. Ważniejsza była dla niego własna materia zmysłowa, polityczna oraz przygodowa życia. Dnia 20 września 1746 ujrzał światło życia, nie wiedząc, iż będzie węgierskim szlachcicem, polskim żołnierzem, podróżnikiem, kosmopolitą, awanturnikiem w monarszym stylu – obwołał się wszak królem Madagaskaru. Nie wiedziano też, iż będzie żył ledwie 40 lat! Zmarł na Madagaskarze 10 października 1786 roku.

W międzyczasie obdarował swymi czynami wielu potencjalnych scenarzystów filmowych: brał udział w Konfederacji Barskiej, Rosjanie wzięli go do niewoli, na Kamczatce zorganizował bunt i ucieczkę statkiem, dotarł do portugalskiego Macau w Chinach, potem na Madagaskar. W Paryżu usiłował zjednać sobie Francuzów, by uzyskać subwencje do zajęcia tej afrykańskiej wyspy. Popłynął tam znowu, obwoławszy się królem, zjednawszy sobie Anglików. Zginął po potyczce przeciw Francuzom. Tak mieniące się kalejdoskopowe życie pędził Maurycy August hrabia Beniowski. Przedtem jeszcze zdążył się ożenić, zmienić religię. Opuścił szeregi katolików i stał się luteraninem.

Referaty wygłoszone w maju 2019 w Wiedniu zajmowały się przeróżnymi aspektami jego życia oraz kontynuacją kulturową tej biografii. Echem narodowościowym był fakt, iż referenci przybyli z Węgier, Słowacji oraz z Polski. Było to lustrzanym odbiciem struktury biografii bohatera środkowej Europy! Polscy referenci zajęli się sylwetką Maurycego Beniowskiego w literaturze oraz historiografii.

Mieczysław Dąbrowski, profesor polonista z Warszawy nakreślił bardzo znaczące zjawisko, swoiste signum temporis: po odzyskaniu niepodległości 1918 w Polsce rósł ruch ideologiczny w kierunku posiadania kolonii. Argumentowano: wielkie narody jak Niemcy, Anglicy, Francuzi mają zamorskie kolonie, ergo Polska powinna je również mieć! Gdzie? Na Madagaskarze – to jasne. Tam był już kiedyś królem Maurycy Beniowski. Powstała „Liga Morska i Kolonialna” w 1930 roku. Jej prezesem został gen. Gustaw Orlicz-Dreszer. Przed wybuchem wojny w 1939 roku Liga liczyła niemal milion członków. To podkreśla powagę tej instytucji. Profesor Dąbrowski zanalizował kilka dzieł, poświęconych Beniowskiemu. Mieczysław Lepecki napisał książkę o nim, wydaną na rok przed rozpoczęciem drugiej Wojny światowej. Tę pozycję wydano ponownie kilka lat temu i osiągnęła zupełnie spory nakład. Nostalgiczny ciąg ku Madagaskarowi nadal żywy? Hungarysta Andrzej Sieroszewski opublikował również dzieło o życiu barwnego bohatera i jego postaci w literaturze. Lista książek, esejów, artykułów jest długa. Profesor Dąbrowski przypomniał również, iż Liga Kolonialna angażowała się w ideę wysiedlania polskich Żydów na Madagaskar. Zatem mit Beniowskiego działał tu jako legenda o swoistych konturach politycznych tendencji w Europie wówczas – faszyzmu i antysemityzmu.

Bydgoska profesor Lidia Wiśniewska zastanawiała się również w swym ciekawym referacie nad narodowością Beniowskiego. Trudno właśnie odpowiedzieć na to pytanie. Vide tytuł niniejszej relacji. Jak pisać prawidłowo jego nazwisko? Jaka jest ustalona ortografia w Europie? Profesor Wiśniewska w analizowanych przez siebie działach o niespokojnym arystokracie widzi dychotomicznie jego sylwetkę. Mianowicie była ona albo przedstawiana jako człowieka szukającego wręcz patologicznie przygód lub jako wspaniałego bohatera, troszczącego się humanitarnie między innymi o ludność malgaską na Madagaskarze. W niektórych działach – podkreślała badaczka – sięga ta stylizacja postaci Beniowskiego niemal Boga. Autorka referatu przypomniała, iż krążymy w badaniach we mgle dokumentacyjnej, bowiem znamy profil Beniowskiego najpełniej przez jego pamiętniki. A te – siłą rzeczy są subiektywne! Profesor Wiśniewska konkluduje: w Beniowskim nałożyło się sporo elementów, nazwanych przez nią po łacinie coincidentia oppositorum, czyli „splotem przeciwieństw”. Wychowanek katolickich zakonników (pijarów i jezuitów)  protestantem? To nawet na XVIII wiek było wielce nieoczekiwaną woltą!

Dlaczego Juliusz Słowacki pochylił się literacko nad sylwetką właśnie Beniowskiego? Mógł wziąć przecież innego bohatera z annałów polskiej historii. W jego pięciu pieśniach poematu „Beniowski” występuje – tak twierdzi w swym dynamicznym referacie profesor Krzysztof Koehler z Krakowa – jako bohater zredukowany, postać wręcz fantastyczna. Wieszcz potrzebował z jednej strony kogoś, kto byłby symbolem powrotu do ziemi jego dzieciństwa na terytorialnym styku Polską z Ukrainą a po drugie  miała to być programowa odpowiedź na popularność dzieł Adama Mickiewicza. Protagonista Słowackiego ma dwoiście cechy romantyzmu oraz postaci sarmackiej. Ukazany jest w otoczce  ironii, celowo sygnalizowanej w poemacie. Ta ironia pozwala autorowi na dystans do swego bohatera, nie mieszczącego się w żadnych ramach. Co zresztą odpowiadało przygodowej linii życia samego Beniowskiego, urodzonego nad słowackim Wagiem blisko uzdrowiska Pieszczany a zmarłego w absolutnie egzotycznym Madagaskarze. Postać godna dzieł literackich oraz naukowych konferencji.

Wiesław PIECHOCKI, maj 2019