Zawsze, kiedy wybieram się na wieczór szant, zorganizowany przez Yacht Club SPINAKER, wiem, że będę zadowolona. Już trudno powtarzać, jak fantastyczni ludzie zapełniają coraz ciaśniejszą piwnicę Takt. Tym razem przybyło więcej niż sto osób. Samych śpiewających nie sposób zliczyć. Zacznijmy więc od grupy dzieci (młodzieży) niepełnosprawnych, dla których samo uczenie się piosenek, choćby tych dwóch, które wykonali jest swoistą formą terapii zaś występ przed publicznością sprawia im ogromną radość. Tym większe słowa uznania prezesowi Spinakera, nauczycielowi tych młodych ludzi, za trud poniesiony dla tego zespołu... czapki z głów!

Także pani Sylwii Mazur i Krzysztofowi Stępniowi zawdzięczamy powstanie grupy dziewczynek, pięknie śpiewających w zespole Dziecięce Studio Muzyki CreARTiveChild. Wystepowały dziewczynki z zajęć wokalno- aktorskich.

A kiedy milusińscy poszli spać, zaczęła się część główna wieczoru, z udziałem śpiewających żeglarzy. Kto chciał ten śpiewał. Albo grał. A rozgrzana publiczność gremialnie uczestniczyła w zabawie. Albowiem wszyscy świetnie się przy szantach bawili. Kolega Tomala własnoręcznie częstował upichconym przez siebie bigosem. Palce (nie tylko talerzyki) lizać! Prawdziwy mistrz bigosu.

A teraz już fotoreportaż. Zapraszam.

Dziękuję w imieniu wszystkich, którzy postanowili ten wieczór spędzić wśród najwspanialszej grupy Polonii w Austrii. Do następnego spotkania!

Jadwiga Hafner