Mieszkam w Schleißheim, to jest 35-40 kilometrów od Linzu. Zawsze na początku roku, gdy Julian Gaborek udostępnia roczny plan imprez, spisuję sobie najważniejsze dla mnie terminy. Mieszkam zbyt daleko, by bywać  co tydzień, ale mam już swoje ulubione imprezy, na których staram się być.To jest zawsze dzień  pamięci  11 Listopada, polska Gwiazdka, Wielkanoc a wiosną cieszę się już na występ zespołu tańca ludowego. Rezerwuję sobie te dni, w których grupa  z Polski jest w Linzu. To jest związane z tym, że  decyduję się na przyjęcie na nocleg 2-3 osób. Julian zaprasza bardzo dobre zespoły a zadaniem Polonii jest zorganizowanie noclegów i pobytu gości z Polski. Nie jest to łatwe, ale na szczęście  z roku na rok zglaszają się rodziny proponując pomoc. Bez tego takie imprezy nie mogłyby się odbyć.

16 kwietnia gościliśmy studentów z Uniwersytetu Olsztyńskiego. Jechali do nas aż  17 godzin. Wspanialy koncert, wspaniała młodzież!

Dwugodzinny  kolorowy  występ, tańce, kapela  i śpiewy. Bardzo ambitny, urozmaicony program. Były nawet piosenki z okresu międzywojennego. I to wszystko specjalnie dla nas, dla Polonii, za symboliczny wolny datek...

Zaproszeni honorowi goście: Marszałek Sejmu Górnej Austrii Dr. Sigl i Konsul Honorowy Dr. Hofer w swoich krótkich przemówieniach podkreślili jak ważne są narodowe więzi i tradycje.

Ja z mojej strony zaprosiłam moją austriacką rodzinę i przyjaciół. Byłam bardzo dumna, że mogłam im coś tak wspanialego pokazać. Radości, zdumieniu, oklaskom i podziękowaniom  nie było końca. Z moimi gośćmi wrócilam ok.22 godz. do domu. Siedzieliśmy jeszcze długo przy polskich nalewkach przywiezionych z Olsztyna, mój mąż częstował austriacką orzechówką. To były urocze chwile.

Alicja Krenn

Zdjęcia: Monika Robak, Mirosław Dworczak, Jarosław Paryl

Tagi: Związek Polaków w Górnej Austrii, Zespół Pieśni i Tańca „Kortowo”, Julian Gaborek