Zuletzt bearbeitet 31.03.2015 11.00


Zuletzt bearbeitet 25.07.2011 00.48
Koncert Kuby Blokesza i Jaśka Kuska

 

który Stowarzyszenie BIS

i zespół Trzecia Zmiana  zaprezentowali

23 lipca 2011 w piwnicy Takt

 

Szalenie miłą niespodziankę przygotował Polonii Wiedeńskiej twórca kabaretu „Trzecia Zmiana” – Jan Maan, zapraszając na koncert dwóch, dobrze zapowiadających się artystów z Polski – znanego już publiczności Jaśka Kuska i Kubę Blokesza.

Jasiek Kusek zdał właśnie do Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach i dostał się do elitarnej klasy jazzu. Gratulacje! Jaśka już znamy i niebawem jeszcze o nim będzie – tym razem więc, nieco obszerniej o naszym Gościu.

Kuba Blokesz to młodzieniec pochodzący z Pszowa, małego miasteczka niedaleko Rybnika, niedawno zdał maturę. Piszę o tym, bo pomimo młodego wieku (trudno – nie da mi się tego pominąć), jego interpretacje piosenek Jacka Kaczmarskiego, Jaromira Nohavicy, którzy są jego mistrzami, są niezwykle dojrzałe. Właśnie interpretacje a nie jak to się wielu zdarza, odtwarzanie. Stąd zapewne Grand Prix na Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Artystycznej w Rybniku, a w 2009 r. został laureatem II. nagrody 45. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. A taka nagroda nobilituje i świadczy o ogromnych możliwościach Kuby.

Koncert w Wiedniu był wielkim sukcesem obu artystów. Od pierwszych chwil, pierwszych taktów muzyki, słuchacze poddali się specyficznej atmosferze charakteryzującej piosenkę studencką, opartą na tekście literackim, poezji, a szczególnie znane bardziej lub mniej piosenki Kaczmarskiego, na których przecież wyrośliśmy. Kuba wyróżnia się dobrą dykcją, wyczuciem tekstu i ciekawym tembrem głosu.  Nieco mnie zafrapował taki repertuar w koncercie oddającym klimaty sprzed 30-tu laty, u ludzi, których wtedy jeszcze na świecie nie było. Ale to wspaniałe, że potrafią tak wczuć się w tamten czas. Jak mi w rozmowie powiedział Kuba, zabijanie trwa. Jest zawsze aktualne. Jak przemoc, jak wojny, jak zło...

Były też piosenki o miłości, nawet rap... Publiczność nagrodziła artystów gromkimi brawami, także bisami... magiczny wieczór, który mógłby trwać i trwać...

Jeszcze słówko o Janie Maanie – mam pełne zaufanie do projektów z jego szufladki – jak dotąd się nie zawiodłam. Dzięki

Jaga Hafner

A oto piękny tekst jednej z piosenek:

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Siedziałabyś na sofie,
ja - na dywanie.
Chustka byłaby twoja,
moja - kapiąca łza.
Albo może na odwrót:
płacz ty - pociecha - ja.

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Prowadząc wóz, dłoń kładłbym
na twym kolanie,
udając, że je mylę
z dźwignią, gdy zmieniam bieg.
Wabiłby nas nieznany
lub właśnie znany brzeg.

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Srebrny księżyc na czarnym
nieba ekranie
na przekór astronomom
oddawałbym co noc
na żeton na automat,
by usłyszeć twój głos.

Szkoda, że cię tu nie ma,
na tej półkuli -
myślę, siedząc na ganku w letniej koszuli
i z puszką "Heinekena".
Zmierzch. Krzyk mew. Liści szmer.
Co za zysk z zapomnienia,
jeśli tuż po nim - śmierć?

{Josif Brodski]

Kontakt



Zuletzt bearbeitet 10.10.2013 13.50
Linki