Zatrzymujemy się w kolejnym Gospodarstwie Agroturystycznym (przypominam: noclegi po 35,- zł od osoby za dobę, znaczy za 2 osoby razem 79,- zł czyli niecałe 20 Euro - bajka!) – tym razem jest to „Czar natury” w Danowskiem. Pięknie położony obiekt, 28 km od centrum Augustowa, 50 m od jeziora, z możliwością zamówienia sobie wędzonego węgorza (150,- zł za kilogram) czy świeżego sękacza. Skorzystaliśmy z obu ofert. Poza tym cisza, spokój... 4 dni w tym miejscu to znakomita przerwa w podróży dla nas mieszczuchów z Wiednia.

Pierwszego dnia wypad do Augustowa, spacer po mieście – Tiry rzeczywiście są udręką dla mieszkańców – nie dziwię się, że protestują i strajkują. Obwodnica nieunikniona.

 Korzystamy z okazji aby uciec od spalin i huku i kupujemy bilety na statek – katamaran, ponoć najnowocześniejszy w tym mieście. Trzy godziny pływania po jeziorach, upał, słońce, widoki zasługujące na walkę o miano Cudu Natury. Byczymy się wakacyjnie i urlopowo.

Kolejne dni to wypady nad jeziora, wycieczki do lasu itp. – ostatni dzień wyjazd nad Wigry i zwiedzanie kościoła i byłego klasztoru zakonu kamedułów. W dawnych eremach znajdują się pokoje gościnne i apartamenty, które można odpłatnie wynajmować[2]. Na terenie klasztoru można zwiedzić Apartamenty i Kaplicę Papieską, Krypty w Kościele, Wieżę Zegarową, Wystawy oraz czytelnię Jana Pawła II, ufundowaną po jego noclegu na terenie Klasztoru w 1999 r.[3] Późnobarokowy kościół z bogatym wystrojem wnętrza jest ciągle użytkowany i cieszy się popularnością wśród nowożeńców. Odbywają się w nim również koncerty chorału gregoriańskiego. Krypta kościelna zawiera ponad 40 zamurowanych wnęk z ciałami zmarłych eremitów. W dwóch przeszklonych wnękach, które prawdopodobnie były plądrowane przez Niemców w czasie II wojny światowej w poszukiwaniu kosztowności, widać poczerniałe od upływu czasu kości. Na ścianie znajduje się malowidło przedstawiające taniec śmierci, alegorię śmierci zapraszającej mnicha do tańca.

Na terenie klasztoru w Wigrach kręcony był film "Ryś" w reżyserii Stanisława Tyma.

Od polityki nie da się uciec. Wracając z klasztoru wpadliśmy po świeże owoce na bazar i natknęliśmy się na uroczystość: władze Augustowa, a także Stanisław Kalemba, minister rolnictwa dokonali uroczystego otwarcia targowiska w Augustowie. Rynek został podzielony na dwa sektory, pięćdziesiąt stanowisk przeznaczono na artykuły rolno-spożywcze, a sześćdziesiąt pięć na tekstylia i inne towary. Przemawiali: pan minister, Kazimierz Kożuchowski, burmistrz Augustowa i inni przedstawiciele władz regionalnych.

...a przy okazji porównajmy sobie nieco ceny: te z bazaru w Augustowie i z... polskich sklepów w Wiedniu (zwłaszcza cena 1. kg bobu).

Wieczorem Gospodarze i zamieszkali w gospodarstwie goście zapraszają nas na ognisko i gulasz. Atmosfera przypominająca ogniska harcerskie sprzed lat. Serwowany gulasz pyszny, towarzystwo znakomite. Trzeba tu dodać, że syn gospodarzy to muzyk, jego żona gra na oboju i prawdopodobnie przyjadą do Wiednia na Polską Jesień jeszcze tego roku.

i jeszcze kilka zdjęć z regionu...