Zuletzt bearbeitet 31.03.2015 11.00


Zuletzt bearbeitet 09.10.2013 13.12
Elipsa – szampański Roczniak

 

Polonijna strona internetowa

w Wiedniu - Basi Kalczyńskiej

– zaprosiła na pierwsze urodziny

 

O sukcesie może mówić inicjatorka strony, Barbara Kalczyńska nie tylko obserwując stale zwiększającą sie ilość wejść na stronę ale też ilość... wrogów. W polonijnej społeczności to „normalka”, a wszelka konkurencja to przeciwnik do odstrzału. Choćby w środowisku.

Elipsa weszła na rynek mediów internetowych rok temu. Basia Kalczyńska solidnie się do tego przygotowała, przemyślała. Efekty są do oglądnięcia, do poczytania. A tymczasem Basia zaprosiła swoich sympatyków na urodziny, opowiedziała o genezie portalu, opowiedziała o współtworzących stronę , sympatycznych ludziach. Także zaznaczyła pozytywną rolę w przedsięwzięciu niżej podpisanej, co nieczęste tu na emigracji. Ja z kolei cieszę się, że nie zanikła doszczętnie rola „mistrza” w karierach wielu fascynujących ludzi sztuki i kultury.

Pozwolę sobie przy okazji na małą dygresję. Każdy z nas, każdy z twórców bez względu na rodzaj twórczości wzorował się, słuchał, czytał... po prostu miał swojego mistrza. Potem uczeń przerastał mistrza i tak powstawały ciągi kulturowe, które trwały do... chyba powstania tzw. wolnego rynku. Postarano się o zniszczenie wszelkich autorytetów. Zdeptano z błotem ludzi światłych, mądrych, aby na tej pustyni intelektualnej mogli się rozwijać ci, którzy w normalnych warunkach nie mieliby najmniejszych szans, zaszczepić NOWE. Nowe w każdym sensie. Nowe z nadwyżką tupetu nad wiedzą, idące  do przodu jak czołg, niszcząc wszystko po drodze. Bo na wolnej, czytaj: pustej przestrzeni łatwiej się wybić. Bez konkurencji zostać samemu na polu bitwy (tu: bitwy o reklamy a więc i pieniądze). Ledwie Basia zaczęła już to przeżyła.

Koniec filozofowania. Miało być o urodzinach Elipsy. Przybyli przyjaciele. Jenny Bell & Sayuri Kato – oprawa muzyczna. Jenny od lat zaprzyjaźniona z Basią towarzyszy jej na wszelkich imprezach. Śpiewa piosenki Czarnej Afryki, standardy amerykańskie i rozsiewa wokół przyjazną aurę.

Spotkaniu towarzyszyła wystawa fotografii reporterskiej. Zaprzyjaźnieni fotograficy pokazali swoje prace. Szkoda tylko, że na tle nie zdjętych jeszcze prac dużego formatu z poprzedniego wernisażu artystów krakowskich. Taki trochę zgrzyt.

Poza tym sympatyczna, niewymuszona atmosfera, szampan na każdym stole... było po prostu miło i swojsko. Bez patosu i zbędnego nadęcia.

Basiu! Masz ciekawą stronę. Masz przyjaciół – o co wcale nie łatwo na emigracji – masz cel i potrafisz się uczyć i pracować z sympatią do zjawisk i ludzi...

Powodzenia!  - Jadwiga Hafner

 

Kontakt



Zuletzt bearbeitet 10.10.2013 13.50
Linki