Zuletzt bearbeitet 31.03.2015 11.00


Zuletzt bearbeitet 13.04.2014 09.09
Echa Złotych Sów...

 

 

 

 

 

Wiosenne ptaki czyli... Złote Sowy 

Helsinki pozdrawiają

Wiosenne ptaki czyli... Złote Sowy

Są takie miejsca na świecie, do ktorych chętnie sie powraca i są takie miasta, które się pamięta... Jednym z takich miast, moich miast, w których czuję się „jak w domu” – jest Wiedeń. Miasto, które w pewnym sensie przypomina mi moje rodzinne miasto Lwów. Nie bardzo wiem dlaczego; moze to klimat miasta? jego historia? ludzie? kawiarnie? Cokolwiek by to było – bardzo lubię tam wracać ale... niezbyt często to robię. Widocznie potrzebuję powodu. Własnie w tym roku znalazł się powód, bardzo ważny powód.

W styczniu, tuż przed wyjazdem na dłuższy urlop w „ciepłe kraje”, otrzymalam list od Głównego Organizatora i Koordynatora Polonijnych Oskarów, Pani Jadwigi Hafner, oraz oficjalne pismo, że decyzją kapituły Klubu Inteligencji Polskiej w Austrii i Federacji Kongresu Polonii przyznano mi statuetkę -„Złota Sowa” w kategorii Działacz Polonijny.

Bardzo mnie to zaskoczyło, oczywiście ucieszyło także i poczułam się bardzo zaszczycona takim wyróżnieniem. 

Rzeczywiście, dużo i długo, wiele lat, bo od 1977 roku, działam i pracuje „na niwie” w Zjednoczeniu Polskim w Helsinkach, (chociaż ostatnio ze względu na stan zdrowia musiałam zwolnić i zajmuję się jedynie redagowaniem KONTAKT-u naszego polonijnego pisma) ale nie przypuszczałam, że gdzieś tam, w wielkim świecie, ktoś, ktokolwiek! uzna to za powód do przyznania mi tak zaszczytnego wyróżnienia. Dziękuje więc serdecznie osobie, która mnie nominowała.

Oczywiście, przyjechałam do Wiednia. Jakżeby nie? Miałam POWÓD i to jaki! Przyleciałam na skrzydlach... Finair-u Ji znalazłam się w gronie wybitnych, mądrych i wspaniałych ludzi przybyłych z całego świata.  Przybyłych po Złote Sowy.

Odebrałam osobiście tę statuetkę. Przywiozłam do domu i postawiłam w salonie na komodzie pod obrazem artysty malarza, jednego z uczni Repina, przedstawiającym scenę z eposu KALEVALA ; scenę nie byle jaką bo porwanie młynka SAMPO... Kto czytał Kalevalę będzie wiedział, a kto nie czytał to może przeczyta? Tam właśnie postawiłam moją ZŁOTA SOWĘ bo poczułam się prawie jak ten starzec Vainamoinen dla którego młynek Sampo był równie cenny jak Złota Sowa dla mnie.

Dziękuję pięknie Kapitule i  Klubowi Inteligencji Polskiej w Austrii za zaszczyt i za  wyróżnienie.

Cóż jeszcze powinnam dodać? Chyba to, że dzięwiąta w historii Polonii impreza, na której w dniu 29. marca 2014 w Sali Wiedeńskiej Stacji PAN rozdano nam polonijne „Oskary” była bardzo uroczysta,  że wiosenny Wiedeń jest piękny ale  jeszcze piękniejszy był niezapomniany głos pięknej Jowity Sim a jej śpiew brzmi wciąż w mej pamięci... 

Dodam jeszcze to, że organizacja była doskonała. Podziękowania należą się wszystkim a przede wszystkim Pani Jadwidze Hafner.

Serdeczne dzięki!

Alicja Sollamo

Helsinki, Finlandia

PS.

Zimno tu chociaż slonecznie, w nocy przymrozki okolo -2..5 w Helsinkach ale im dalej na północ tym zimniej! Jeziora skute lodem ale śnieg prawie zniknął. przynajmniej tu na poludniowym wybrzeżu i w stolicy.

 

Kontakt



Zuletzt bearbeitet 10.10.2013 13.50
Linki