Gościem przybyłych licznie na ten wykład przedstawicieli Polonii w Austrii był ks. prof. Zdzisław Struzik. Niestety większość była rozczarowana. O kardynale Stefanie Wyszyńskim prof. Struzik nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Tytuł wykładu jasno precyzował temat i większość oczekiwała, iż profesor te oczekiwania zaspokoi. A postać Kardynała zasługuje na poważniejsze potraktowanie. Ks. Struzik pobieżnie opowiedział o swoim pobycie na misji w Peru, obszernie opowiedział o tym strasznym PRL-u, prześladowaniach kleru i kościoła a nawet o dykteryjce dotyczącej rozmowy ze swoją mamą przed laty – nikt się nie zaśmiał. Chodziło o śmierć Jezusa. (mama: swoi zabili swojego, riposta przyszłego księdza: a ty się nie wtrącaj…). Na pytania, jakie padły ze strony publiczności też nie było odpowiedzi. Albo były ale nie na temat. W kuluarach padały jeszcze i inne zarzuty ale nie będę się już o tym rozpisywać. Jeszcze raz powtarzam, o kardynale Wyszyńskim było najmniej… a szkoda. I szkoda wysiłku, jakie w zorganizowanie tego wykładu wniosła pani Stella Styczeń.
Jadwiga Hafner