poniedziałek, 7 października, 2024
Strona główna > Imprezy > AHAPHONIA ZAPROSIŁA NA WIECZÓR KABARETOWY: EUROPĘ MOŻNA POLUBIĆ (17.11.2019)

AHAPHONIA ZAPROSIŁA NA WIECZÓR KABARETOWY: EUROPĘ MOŻNA POLUBIĆ (17.11.2019)

 Program muzyczno-kabaretowy

17.11.2019 w ramach 13 Edycji Polskiej Jesieni w Wiedniu odbył się fantastyczny program muzyczno-kabaretowy zorganizowany przez Stowarzyszenie Kulturalne AHAPHONIA przy udziale zaproszonego zespołu „Trzecia Zmiana”. Wieczór odbył się w Spektakel Theater i był kompletnie wyprzedany w pierwsze dni po ukazaniu się afisza. Nie ma w tym nie dziwnego przy zapowiedzi występu, między innymi, takich gwiazd estrady wiedeńskiej Polonii jak Halina Graser, Agnieszka Małek, Jan Maan, Wacław Firlit, czy Dariusz Niemirowicz.

Spektakl rozpoczęła „Trzecia Zmiana” (choć w niepełnym składzie), od piosenek wspaniale wprowadzających w klimat poruszanych tematów. „W drogę” i „Midlife crisis blues” stawiają na rozmyślenia dojrzałego człowieka o życiu, jego prozie i samotności. Janek Maan zapowiadał, że będzie „smętnie”, ale kiedy zaśpiewał piosenkę „Macho” o „męskim fachowcu od damskich serc”, cała sala rozbrzmiewała śmiechem; udał mu się piękny pomost do dalszych kabaretowych analiz na tematy damsko-męskie wieku średniego, pozbawionego ślepego romantyzmu, za to pełnego zapewne prawdziwych obserwacji z prawdziwego życia.

Dialog, a raczej prawie monolog sfrustrowanej, bezdzietnej i absolutnie despotycznej polskiej gospodyni domowej obwiniającej o swój los swojego „Bogu ducha winnego” małżonka, który nie ma prawa dojść do głosu, był jednym z takich motywów. Wspaniała Halina Graser świetnie i tak prawdziwie odegrała swoją rolę, że aż ciarki przechodziły, ile takich toksycznych kobiet zatruwa życie swoim partnerom zamiast zacząć coś zmieniać, zaczynając przede wszystkim od samej siebie.

W piosenkach i skeczach przewijały się też wątki „przedsiębiorczych” pań chcących sobie zapewnić godny byt u boku bogatego mężczyzny, który mógłby je materialnie zabezpieczyć (bez względu na jego wygląd). Jak to nam przypominała Halina Graser, mężczyzna może być nawet bez ręki, byle miał kasę, ale w stosunku do kobiety jest cała lista oczekiwań jaka to ona powinna być, żeby być atrakcyjną, między innymi: zadbana, zgrabna, ładna, modna i młoda.

Temat Europy kontynuowała utalentowana i jak zwykle wyjątkowa Agnieszka Małek przedstawiając jednego kierowcę TIRa, który to jeżdżąc po tej Europie niestety nie był w stanie nauczyć się najprostszych faktów ani słów związanych z odwiedzanymi krajami, za to był świetnie „obcykany” w załatwianiu tańszego alkoholu na bezcłówkach dla znajomych i sąsiadów. Piosenka „Mieciu” w jej wykonaniu była niezapomniana, a także wspólnie z innymi wykonany prawie hymn „Nie jestem z Österreich”.

Janek Maan i Halina Graser napisali także wyborny kawałek prezentując narzecze znane nam jako łacina podwórkowa, nie używając ani jednego znanego nam przekleństwa, a zmieniając je w neologizmy w większości związane z ogrodnictwem, takie jak np.: „Ja perdole” czy „Bulwa”. Brawo, też się da!

Aktualny temat ekologii podjęła Halina Graser w piosence „Eco to nie grzech”, gdzie zaprezentowała swój kunszt śpiewu operowego i estradowego. Była to dla mnie osobiście sensacja tego wieczoru. Agnieszka i Jakub Piwowarczyk zatańczyli niesamowitą aranżację do tego numeru.

„Trzecia Zmiana” wykonała także piosenki „Życie to pic”, „Przy rurze” i „Balladę na starą szafę i puste krzesła”. Piosenki „Ona na BP do baku leje” i „Wlaz na palmeraz po kokos bachor” jedna w stylu „afrykańskim”, a druga w stylu „latino” wykonane przez wszystkich występujących porwały ze sobą całą publiczność. W nich to właśnie wystąpił maestro Dariusz Niemirowicz, światowej klasy bas mający w swoim repertuarze ponad 100 ról operowych. Widać było, że kabaretowa przygoda sprawiła mu niesamowitą frajdę i wiele radości, za co mu jesteśmy niezmiernie wdzięczni.

Wieczór był znakomity, pełen głębokich rozmyślań na różne tematy zaserwowane w lekki i inteligentny sposób. Można było i popłakać i się zamyślić i pośmiać w głos. Publiczność świetnię się bawiła i jestem pewna, że wszyscy już z niecierpliwością czekają na więcej. Wielkie brawa dla wszystkich aktorów kabarecistów i oprawy muzycznej! Było to jadło intelektualne na najwyższym poziomie za co wam bardzo dziękujemy!

Dla Jupitera tekst i zdjęcia  Teresa Leeske-Malek

j17.11