Zuletzt bearbeitet 24.07.2015 10.59
Jak się nie dać wampirowi emocjonalnemu
Oprac.: Dorota Krzemionka
Nie ma kłów ani przekrwionych oczu. Mimo to po spotkaniu z nim uchodzi z nas cała energia. Wampir emocjonalny sprawia, że czujemy się słabi, gorsi, osaczeni. A on miewa się tym lepiej. Znacie to?
Po czym poznać wampiry emocjonalne? W przyrodzie występują w różnych postaciach:
Narcyz- to wokół niego kręci się świat, pragnie podziwu. Spotkany na przyjęciu opowie ci ze szczegółami historię swego życia, a jeśli nie będziesz słuchać dość uważnie, to cię zaatakuje. Nie próbuj zadowalać narcyza, nie zwierzaj mu się, chroń swoją wrażliwość i poczucie własnej wartości.
Ofiara- ktoś wiecznie nieszczęśliwy, wszyscy się przeciw niemu sprzysięgli, wciąż wypatruje "mamusi", która pospieszy na ratunek. W rzeczywistości nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje. Nie daj się nabrać, stawiaj granice. Jak mawiał Mahatma Gandhi: "Nie wypowiedziane z głębokim przekonaniem jest lepsze niż tak wypowiedziane po to, by kogoś zadowolić lub - co gorsza - by uniknąć kłopotów".
Kontroler- dyktuje, co powinniśmy czuć. Ma zdanie na każdy temat. Wszystko robi perfekcyjnie i wie, że nikt nie zrobi tego lepiej. Traktuje cię z góry. Nieproszony chętnie udzieli ci rad. Nie próbuj go kontrolować, wyznacz granice, w mało istotnych kwestiach unikaj konfrontacji.
Krytyk- zawsze potrafi w każdym dostrzec braki i nagłośnić je, oczywiście dla dobra krytykowanego! Uważa, że dostrzeganie wad innych jest jego świętym obowiązkiem. Nie broń się, nie złość - czasem najlepszą odpowiedzią jest milczenie. Puść krytykę mimo uszu albo zdetonuj bombę uprzejmością, dziękując wampirowi za jego uwagę.
Pogranicznik- w jego świecie wszystko jest czarne albo białe. Na początku cię uwodzi i stawia na piedestale. Ale robi to tylko po to, byś miał z czego spaść. Jeśli poczuje się odrzucony, to w jednej chwili zmieni cię z przyjaciela w najgorszego wroga. A urazić go może wszystko. Potraktuj więc pogranicznika jak histeryzującego pięciolatka - spokojnie, ze zrozumieniem, ale stanowczo i konsekwentnie. Jeśli możesz, to uciekaj. Gdy nie masz dokąd, wyobraź sobie, że otacza cię pole mocy - widzisz ataki wampira, ale nie przejmujesz się nimi.
Jak jeszcze można się chronić przed psychicznymi pasożytami?
Rozpoznaj zagrożenie. Wszyscy mamy momenty funkcjonowania wampirycznego. Czasem, np. w stresie, chcemy dostawać więcej, niż dajemy. Chodzi jednak o proporcje - wampir nieustannie musi się karmić innymi. Warto posłuchać opinii osób trzecich, szczególnie gdy jesteśmy od wampira w jakiś sposób zależni.
Patrz na reakcję dzieci. One intuicyjnie wyczuwają manipulację, a niektóre, jak bohater baśni Andersena "Nowe szaty cesarza", głośno o tym mówią.
Słuchaj reakcji swojego ciała. Jak twierdziła psychoanalityczka Alice Miller, ono nigdy nie kłamie. Sprawdzaj, kiedy i z kim czujesz się źle - zmęczony, przygnębiony, osaczony, pozbawiony wartości, kiepski. Ciało to rewelacyjny drogowskaz.
Porzuć iluzję, że zmienisz wampira. Jeśli on sam nie wykona ogromnej pracy nad transformacją, to sam nic nie wskórasz. Możesz spróbować o nim myśleć jak o małym dziecku, które patrzy w lustro i widzi... pustkę. Nie mogło się bowiem przejrzeć w dobrym spojrzeniu życzliwych mu ludzi.
Zwiększ dystans. Odsuń się od takiej osoby na odległość przynajmniej sześciu metrów i głęboko oddychaj. A czasem po prostu uciekaj gdzie pieprz rośnie.
/źródło: Gazeta Wyborcza/