Zuletzt bearbeitet 31.03.2015 11.00


Zuletzt bearbeitet 14.07.2011 11.59
Baba Jaga Polonii w Austrii...w ANGORZE

 

 

 

Rozmowę z Jadwigą Hafner

przeprowadziła Beata Dżon

Angora nr 26 z datą 26.06.2011

 

 

ANGORA - PERYSKOP nr 26 (26 VI 2011)

  Miała baba szczęście... Wracała Warszawy z Targów książki autem pełnym książek, zatańczyła w deszczu na polskich koleinach pod Tychami (droga A2), kilka razy ją obróciło, zatrzymała się na barierce i samodzielnie wyszła ze sprasowanego samochodu. Ratowała książki.

            DOPIERO potem zobaczyła, że ma siniaki i ją boli. Auto... do kasacji. - Posłucham ostrzeżenia, nie siądę za kierownicą - mówi Jadwiga Hafner, zaciągając się papierosem w niewielkim mieszkaniu, gdzie mąż Otto i kot Charlie muszą ustępować miejsca książkom. Otto w razie czego umyka do sporej kuchni, gdzie pichci pysznie. Jagę  poznałam właśnie przy papierosie na jednej z imprez w wiedeńskiej stacji PAN, gdzie „wypędzeni“ palacze spotykają się na schodkach. Opowiadała o Rafale Wojaczku, swoim Wrocławiu, o pracy w PWN, gdzie 18 lat była korektorką. W domu ma wydanie prac Zygmunta Freuda.,, Korekta: Jadwiga Nowak“. Potem przyszło jej zamieszkać w mieście Freuda. A mieszka w typowym dla „czerwonego Wiednia“ gminnym kompleksie mieszkaniowym z lat 1925-1928, Rabenhof, który ma własną infrastrukturę, tonie w zieleni. Są tu nawet oryginalne trzepaki do dywanów, a przede wszystkim - biblioteka i teatr: Rabenhof  Theater.

- Tak, jestem Babą-Jagą Polonil. Wymiatam, co myślę. Wielu się to nie podoba, trudno — mówi. Jako Baba Jaga - od roku bloguje, wpisom towarzyszy rysuneczek z nią na miotle. Fotografuje się z wiedźmą na miotle, od znajomych dostaje szmaciane „baby Jadźki“. Od 10 lat wydaje pismo Iiteracko-kulturalne „Jupiter“.

- Zaczęliśmy skromnie, teraz JUPITER jest uznanym w świecie Polonii medium drukowanym - mówi. Jak zwykle brakuje środków na takie wydawnictwa, dawniej miesięcznik, teraz ukazuje się rzadziej (kwartalnik). Autorzy z sympatii do Baby-Jagi nie oczekują honorariów. Pozwala obchodzić się odważnie z historią, ubawił mnie ustęp o macicy jednej z królowych, która w końcu mogła „odpocząć“ między wydawaniem na świat kolejnych królewiąt dla Rzeczypospolitej. - A portal „Jupitera" przez niektórych uważany jest za najaktywniejszy portal Polonii w Austrii - ponad 2 miliony wejść w ciągu 5 lat - dodaje Jaga. (Od Red.: - już ponad 3 miliony!)

            - Pochodzę z Wrocławia, byłam związana ze środowiskiem literackim, byłam niegdyś sekretarzem w Korespondencyjnym Klubie Pisarzy Polskich, skąd „wyszło“ wiele dzisiaj znanych nazwisk - Myśliwski, Pluta, Styczeń. Do dzisiaj mam kontakty z pisarzami. Wspominam długie rozmowy z Rafałem Wojaczkiem, nie takim, jak wielu go przedstawiało, seksualnym dewiantem. Przy kawie w starym Empiku mówił mi, studentce wtedy, że należy uczyć się łaciny, bo kolebka literackości polskiej tkwi w łacinie. Pokazywał pocięty brzuch, tłumacząc, że jeżeli pisze o bólu, to musi go czuć. Wiele jeszcze miałam z nim ważnych dla mnie i mądrych dyskusji – opowiada o podwalinach swojej miłości do słowa, do Iiteratury.

       T0 największa jej pasja. Kilka lat temu wymyśliła „Złote Sowy“, tzw. polonijne Oskary dla Polaków za granicą, którzy piszą, tworzą. Od 2006 roku w marcu do Wiednia zjeżdża się Polonia z całego świata, z USA, Nowej Zelandii, RPA. Piękne „Sowy“ z brązu stały się ważną nagrodą , przyznawaną przez redakcję „Jupitera“ we współpracy z Wydziałem Konsularnym przy Ambasadzie RP w Austrii. Laureaci mają się też wyróżniać min.. „życzliwością i umiejętnością współpracy z polonijnymi środowiskami“. Przy okazji gali w Wiedniu pojawiają się takie damy polskiej sceny, jak Joanna Rawik. A Jaga, bo nie przekazano jej części obiecanych środków na wręczenie „Sów“ (ciągle wierzy w umowy dżentelmeńskie!), dotąd spłaca zobowiązania za poczęstunek, honoraria. - Prywatnie jestem żoną Austriaka, który akceptuje moją aktywność polonijną i dopłaca do mojej działalności, jest bardzo wyrozumiały - po przyjacielsku poklepuje Otta, oboje zapalają papierosa. - Mój pierwszy mąż był tłumaczem literatury niemieckiej i austriackiej, tłumaczył Bernharda, Handkego, Roseia... Był zapraszany na zjazdy tłumaczy do Austrii, ostatni odbywał się w Vaduz w czasie stanu wojennego. Pojechał z moim przykazaniem: Jak mi tu teraz wrócisz, to rozwód. Nie wrócił. Jednego dnia dostawałam paszport, następnego przychodziła milicja i mi go zabierała, taka ciuciubabka, w międzyczasie jakieś przesłuchania... Traktowałam je na wesoło - wspomina Jaga.

Wyjechała z dziećmi po pięciu latach, ale już się im rodzinnie nie ułożyło; mają z byłym mężem dobry kontakt do dzisiaj. Wyszła po raz drugi za mąż za dra nauk ekonomicznych z Kijowa, to byty cztery lata „wielkiej przygody z historią polsko-ukraińską“. Potem pojawił się Otto, długo się starał o jej względy. - Moja córka stwierdziła, że Otto to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Mam przy sobie mężczyznę, który się o mnie troszczy, a on ma mnie i Polonię - śmieje się. Pracowała w Austrii jako urzędniczka na poczcie siedem lat, zwolniono ją w ramach zwolnień grupowych. - Kalendarz był nieubłagany, z przerażeniem stwierdziłam, że czasy się zmieniły i przy prawie pięćdziesiątce nie mam szans na pracę. Zajęłam się - jako osoba nieumiejąca żyć biernie - pracą w Polonii.

Polacy w Austrii to oficjalnie ok. 55 tys. osób. Hafner działa w Polonii od 12 lat: 

- Założyłam Klub Inteligencji  Polskiej w Austrii, a potem już poszło... biuletyn, pismo, imprezy, zjazdy. Szefuje Federacji Kongresu Polonii w Austrii.-— To opozycja do Forum Poloni - mówi Baba-Jaga Polonii. Przyznaje, że ciężko się wyznać w tych stosunkach wewnątrzpolonijnych. Nie jest kochana, bo nie dość, że „baba“, to mówi głośno, co myśli o zakurzonym, nieruchawym środowisku. - Wkurza mnie prowincjonalizm, zawiść, brak wniosków ze słów krytyki, dobre samopoczucie działaczy bez pokrycia w działalności. Polonia bywa niedemokratyczna, obciachowa. Chciałoby się więcej realnej współpracy, mniej obrażania się więcej poczucia humoru i empatii - wylicza.

        WYREMONTOWAŁA ruderę przy wiedeńskiej Stacji PAN, w której odbyło się ponad 20 wernisaży, spotkania literackie, koncerty jazzowe, etniczne. - Wernisaże otwierane były przez parlamentarzystów austriackich - różnych barw politycznych - chodziło o promocję Polski i Polaków w Austrii. Użyczałam pomieszczeń amatorskim artystom na próby. Zbankrutowałam Nikt nie chciał mi pomóc finansowo w utrzymaniu lokalu, żal..-  wspomina Jaga. Dla polonijnych pisarzy wymyśliła nagrodę Literacką im. Marka Hłaski. Stworzyła Unię Kultury Słowian w Austrii, pomaga w jej prowadzeniu, organizuje i bierze udział w projektach integracyjnych i współpracuje z ok. 30. organizacjami międzynarodowymi, organizowała wystawy fotografii pod wspólnym tytułem „Unter uns" („Między nami“) prezentując tzw. udaną emigrację polską na ok. 100 zdjęciach. Wspólnie z Festyn Wien Wirbel jej Klub Inteligencji zaprosił właśnie wiedeńczyków na polskie  śniadanie. - Największa klapa to z rozmachem zorganizowany 1. Festiwal Kultury Słowian, który Polaków w ogóle nie zainteresował, a wystąpiło na nim siedem zespołów w fantastycznym repertuarze i wykonaniu. Nie wiem co nie zagrało - przyznaje.

          Działalność kulturalna Polonii w Austrii to przede wszystkim zasługa kobiet. W ciągu ostatnich 9 lat przyznano 26 odznaczeń za zasługi, w tym tylko trzem kobietom, nie było wśród nich Jadwigi Hafner. Działo się to w czasie (przyznanie odznaczeń tym trzem Polkom), kiedy ambasadorem była kobieta - Irena Lipowicz. Hafner przyznaje, że nie chodzi do kościoła i jest za prawami kobiet, również do aborcji. To też nie ułatwia jej życia, ale trzyma się dewizy Młynarskiego: ,,Róbmy swoje“. - W posiadłości Bożeny i Romana Bieńków, w Várbalog na Węgrzech organizujemy piknik z udziałem Węgrów, którzy przekażą symbolicznie insygnia władzy-przewodnictwa w Unii Europejskiej. Spodziewamy się ok. 200 osób co najmniej z pięciu nacji. Kto za to płaci? Nie pytaj - ucina Hafner. Baba-Jaga austriackiej Polonii mocno dzierży swoją miotłę, wymiecie jeszcze to i owo. I zorganizuje niejedno.

- Żeby tylko Otto wytrzymał - puszcza do mnie oko.

BEATA DZON, Wiedeń

Kontakt



Zuletzt bearbeitet 10.10.2013 13.50
Linki