Zuletzt bearbeitet 31.03.2015 11.00


Zuletzt bearbeitet 13.06.2013 00.54
Paris sous la pluie

 

 

 

 

... czyli Paryż w deszczu

dziennik pobytu - listopadowy maj...

Zaplanowany pobyt w Paryżu miał być majowym, długim weekendem -  dokładnie była to końcówka maja. Pogoda jednak - jak zobaczą Państwo na zdjęciach - raczej listopadowa. A wyglądało to tam, na miejscu tak: rano, tak gdzieś do 10-11.00 względnie spokojnie, potem zrywał się wiatr, za nim deszcz i tak mniej więcej pół godziny. Potem spokój, nawet słońca parę promieni i po 15-20 minutach powtórka z rozrywki. Dlatego na większości zdjęć najpopularniejszym rekwizytem są... parasole.

Nim opowiem o Paryżu okiem "mojej" kamery, dziękuję:

- Panu Markowi Czerny, za pomoc w zakwaterowaniu w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym, za pożyczenie mi, obcej sobie osobie aparatu fotograficznego (niestety - mój już pierwszego dnia odmówił współpracy), dzięki któremu mam jakieś zdjęcia ze stolicy nad Sekwaną

- Danusi Tarnawskiej-Kasparian - dziennikarce poznanej na Forum Mediów Polonijnych, która dała mi ostrą lekcję turystyki pieszej przez miasto - zrobiłyśmy chyba ok. 20 km ulicami i zaułkami Paryża nie opuszczając po drodze żadnych zabytków, wstępując do nich, oglądając

- Waldemarowi Szauerowi - artyście, malarzowi, za naukę poruszania się metrem, rozpoznawaniem najważniejszych punktów i dojazdem do nich autobusami itp. Topografię i logistykę miałam już na etapie początkowym opanowaną

- Jadwidze Dąbrowskiej - też dziennikarce z Forum Mediów za dobre chęci oprowadzenia mnie po katedrze Notre Dame - stojąc przed katedrą dopadł nas ulewny deszcz, który uniemożliwił nam się odnaleźć po ustaniu opadu...

- Lidii Szauer, żonie Artysty za opiekę dnia ostatniego i pomimo zmian z dojazdem na lotnisko, spowodowanych planowanymi demonstracjami, tysiącem policjantów, zamkniętymi ulicami, także wstrzymanymi środkami transportu miejskiego, włącznie z metrem, dzięki Jej pomocy jakoś na lotnisko się dostałam

Pierwsze wrażenia z Paryża - poza pogodą, która i w Wiedniu nie rozpieszczała mieszkańców - to chaos na ulicach. W porównaniu do Wiednia, na ulicach Paryża dzicz. Brak namalowanych pasów, brak przestrzegania jakichkolwiek przepisów ruchu drogowego. Kiedy skuter lub motor nie może wyprzedzić autobusu czy innego auta, wjeżdża po prostu na chodnik. Nikt nie reaguje. Normalka.

Dzięki internetowi znalazłam nocleg w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym. Ok. stu metrów od metra, cichy, spokojny zaułek jakich w Paryżu mnóstwo.

Poniżej: jadalnia i kuchnia w jednym z budynków należących do szkoły.

Największy szok jaki mnie spotkał to nazwa jednej ze stacji metra. Oto ona:

Będąc w Paryżu zaliczyłam więc i Stalingrad. A był jeszcze Sebastopol (właśnie tak pisany, przez "b" w środku).

Bardzo długie spacery przez Paryż:

Poniżej Polski Kościół w Paryżu

Kościół la Madeleine

dalej wędrujemy wzdłuż Luwru i Sekwany...

Doszłyśmy do Biblioteki Polskiej gdzie Danuta zaprosiła mnie na otwarcie wystawy z okazji rocznicy Powstania Styczniowego. Kuratorem wystawy była pani Ewa Rutkowska. Na zdjęciu zbiorowym (5 osób): Jadwiga Dąbrowska dziennikarka pisma "Teczka", Profesor Daniel Beauvois z Collège de France , Jadwiga Hafner (Jupiter - Wiedeń), Danuta Tarnawska-Kasparian (Echo de la Polonia) i Maïté Chapelle

Zaglądnijmy do saloniku Chopina

poniżej zdjęcia wykonane przez Krzysztofa Kilczewskiego

 

Kontakt



Zuletzt bearbeitet 10.10.2013 13.50
Linki