Zuletzt bearbeitet 31.03.2015 11.00


Zuletzt bearbeitet 27.08.2013 00.59
Białystok - miasto, do którego chce się wracać

 

 

Etap trzeci: Białystok            

Z wizytą u PP Tarasiewiczów

Białystok – miasto wielu kultur

Tatarska wioska, Kruszyniany

Białystok przywitał nas nie tylko żarem lejącym się z nieba ale i serdecznośią ludzi, u których (korzystając ze znajomości Beaty Dżon – dzięki Ci o Pani!) strudzeni podróżą się zatrzymaliśmy. Otto – mój mąż i redaktor w Jupiterze (opracowuje nam zawsze przegląd austriackiej prasy) opowiadając po powrocie do Wiednia o swoich wrażeniach, podkreśla zaskoczenie jakiego doznał w związku z przyjęciem nas przez osoby, które widziały nas po raz pierwszy w życiu. A było tak, jakbyśmy się lata całe znali. Wspaniałe uczucie i nieopisana wdzięczność. Beatę i Krzysztofa ich córki i cały iście rodzinny dom zawsze będziemy wspominać z nostalgią.

Sam Białystok - zgodnie ze swoją kilkusetletnią, multikulturową tradycją, dąży do tego, aby także obecnie jego kulturę tworzyli ludzie wielu narodowości i wyznań. Na początek zdjęcie z jedynego rynku o kształcie trójkąta, gdzie w upalne dni puszczona jest woda dla ochłody z hydrantu a sfotografowany pies usiłował – ku uciesze licznych widzów – złapać ten strumień wody. Scena wręcz filmowa!

Dumę Białegostoku stanowi okazała barokowa rezydencja Branickich - podlaski wersal. Jej początki datuje się na koniec XVII w., jednakże zasadniczy kształt pałac i otaczające go ogrody zawdzięczają XVIII-wiecznym rozbudowom Jana Klemensa Branickiego. Za jego czasów Białystok żwawo doszusował do grona znaczniejszych miast regionu, a barokowa rezydencja do grona najwspanialszych w Polsce. Na teren rezydencji wiedzie barokowa brama zwana Gryfem (Gryf to herb Branickich, umieszczony na szczycie wieży). Za bramą, oddzielone murem, dwa dziedzińce wstępny, służący ćwiczeniom wojskowym prywatnego wojska hetmana i honorowy, gdzie toczyło się barwne dworskie życie.

Białostocka katedra pw. Wniebowzięcia NMP to neogotycka budowla z przełomu XIX/XX w. Starsza świątynia przylega do nie z lewej strony. To znacznie mniejszy późnobarokowy kościół z lat 1617-26. Wewnątrz posągi Branickich, w krypcie grób żony Jana Klemensa, Izabeli.

Za skrzyżowaniem z ulicą Sienkiewicza rozpoczyna się Rynek Kościuszki, XVIII-wieczne centrum miejskie, w którym naczelne miejsce zajmuje ratusz, kompletnie zrekonstruowany w latach 50. Dawny magistrat wieńczy wieża z zegarem nakryta barokowym hełmem. Znajduje się tu główna siedziba Muzeum Podlaskiego, które skupia 8 placówek w mieście i poza nim. Po tej samej stronie ulicy cerkiew pw. św. Mikołaja. Klasycystyczna budowla powstała w latach 1843-46, przykrywa ją centralna kopuła, a nad zachodnim ramieniem wznosi się wieża-dzwonnica. Cerkiew pełni funkcję katedry dla diecezji białostocko-gdańskiej. W cerkwi przechowuje się także relikwie Gabriela Zabłudowskiego, świętego polskiej cerkwi prawosławnej. W Białymstoku funkcjonują jeszcze kościoły innych wspólnot religijnych jak ewangelicki, synagoga żydowska i in.

Ulica Krakowska prowadzi od kościoła św. Rocha do kaplicy św. Marii Magdaleny. Pierwotnie katolicka, obecnie prawosławna, wznosi się na wzgórzu na osi ulicy. Wybudował ją Branicki w okresie barokowej rozbudowy miasta.

Tereny Podlasia, którego stolicą jest Białystok są niezwykle ciekawe gdyż od wieków zamieszkiwali je ludzie różnych kultur i religii. Obok katolików i wyznawców prawosławia od ponad 300 lat żyją  tu Tatarzy, osadzeni tu za czasów króla Jana III Sobieskiego, wyznający muzułmanizm.  Kruszyniany to największy w Polsce ośrodek ludności Tatarskiej a o ich obecności na tym ternie już z daleka mówi ich świątynia czyli Meczet. To niewielki, zielony budynek postawiony w XVIII w. Na pierwszy rzut oka przypomina drewnianą cerkiew, jednak półksiężyce wieńczące dwie wieżyczki świadczą o tym, iż jest to miejsce modlitw wyznawców islamu. Meczet udostępniony jest do zwiedzania również wewnątrz.

W samym sercu Puszczy Knyszyńskiej, w podlaskiej wsi Kruszyniany, Dżenneta i Mirosław Bogdanowiczowie częstują przyjezdnych prawdziwie tatarskim jadłem. Ich orientalną kuchnię poznał książę Karol, który odwiedził „Tatarską Jurtę”. Zdjęcia z jego pobytu wiszą na honorowym miejscu przy wejściu do lokalu. Popisowym daniem gospodyni jest pierekaczewnik. Tą potrawą delektował się dostojny gość z Anglii.

Kuchnia tatarska jest bardzo bogata. Łączy w sobie akcenty tureckie, ukraińskie, rosyjskie, białoruskie, greckie i kaukaskie. A wiąże sie to z koczowniczym trybem życia Tatarów. Naród ten w poszukiwaniu ziem dla swoich rodzin rozpoczął wędrówkę z Chin w V wieku naszej ery.  Podczas nieustającej podróży adaptowali tradycje kulinarne wielu regionów na których się osiedlali.

Podstawowymi składnikami kuchni tatarskiej jest mąka, nabiał, mięso baranie i wołowe oraz warzywa i przyprawy.

Tylko w Kruszynianach można spróbować prawdziwego, tatarskiego jadła, przygotowanego przez prawdziwych Tatarów, według tradycyjnych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie receptur.

Jeśli zawitacie w te tereny koniecznie zajrzyjcie do „Tatarskiej jurty”, restauracji z kuchnią tatarską. Można tu skosztować  potraw o tak egzotycznie brzmiących  nazwach jak: belysz, manty, jeczpoczmaki, trybuszoki, kibiny, czebureki, i pierekaczewnik. Właśnie z tej ostatniej potrawy najbardziej słynie ”Tatarska jurta”  . Tylko robiony przez Panią Dżenettę Pierekaczewnik posiada unijny certyfikat „Gwarantowanej Tradycyjnej specjalności”. Oznacza to, że jest przygotowywany zgodnie z tradycjami i pełną zgodnością składnikową.

Pierekaczewnik to wielowarstwowe ciasto nadziewane mięsem, lub białym serem i rodzynkami. Jego specyfiką jest wielowarstwowa struktura będąca wynikiem nałożenia na siebie kilku cienko rozwałkowanych warstw ciasta, na które następnie kładziony jest farsz, wszystko zwijane jest w rulon i układane w naczyniu do pieczenia w formie ślimaka.

Pierekaczewnik, jako danie świąteczne, był znany w każdym tatarskim domu. Pani Dżenneta, prawdziwa Tatarka i właścicielka gospodarstwa agroturystycznego „Tatarska Jurta” w Kruszynianach, opatentowała przepis i zarejestrowała go w UE w 2010 r. Pierekaczewnik (przekładaniec) to ciasto wielowarstwowe, z nadzieniem mięsnym lub słodkim (serowym, jabłkowym).

Pierekaczewnik

Do wykonania samego ciasta potrzebne są następujące składniki: 1 kg mąki, 5 żółtek, 2 kubeczki letniej wody i szczypta soli. Gospodyni przypomina, że dobre ciasto powinno być elastyczne. Dodaje, że trzeba jeszcze zaopatrzyć się w 4 kostki masła, bo tłuszcz będzie potrzebny do smarowania placków. Farsz powstaje z 1 kg mięsa indyczego, pokrojonego w kostkę i 3 średnich cebul, również pokrojonych w dużą kostkę. Składniki należy wymieszać, a farsz przyprawić solą, pieprzem oraz ostrą papryką. Ciasto następnie dzielimy na sześć części, które trzeba rozwałkować na bardzo cienkie placki (1 mm grubości). Placki układa się jeden na drugi, smarując każdy roztopionym masłem. Na ostatnim placku rozprowadzamy farsz i całość skręcamy w rulon. Pierekaczewnik wkładamy do okrągłej formy lub prodiża, polewamy masłem i pieczemy około 2 godzin, w temperaturze 180 st. C. Ciasto podajemy na ciepło.

Można dla odmiany przygotować to danie na słodko, dając nadzienie serowe lub jabłkowe. Ser biały należy przekręcić przez maszynkę, dodać rodzynki i cukier waniliowy. Do utartych jabłek dodaje się cynamon.

Inną potrawą jest Belysz. To również ciasto wielowarstwowe, ale przygotowane trochę inaczej, przekładane kilkoma rodzajami farszu: drobno pokrojonym, gotowanym jajkiem, grzybami, ryżem i mięsem.

Jeszcze jeden przepis – może ktoś skorzysta...

Kartoflaniki

Składniki: 4 obrane, ugotowane w mundurkach ziemniaki, 3 jajka ugotowane na twardo, 1 cebula, po 1 garści drobno pokrojonej natki pietruszki i świeżego koperku, sól, pieprz do smaku, łyżka masła klarowanego, ciasto na pierogi według dowolnego przepisu.

Ziemniaki i jajka drobno siekamy. Dodajemy posiekaną natkę pietruszki i koperek. Cebule kroimy w drobną kostkę, podduszamy na maśle (najlepiej klarowanym)i dodajemy do reszty składników. Doprawiamy do smaku pieprzem i solą, można dodać trochę oliwy w celu zwiększenia lepkości farszu.

Ciasto na pierogi rolujemy w wałek, kroimy na mniejsze kawałki z których formujemy kulki. Każdą kulkę spłaszczmy na stolnicy, możemy rozwałkować lub palcami uformować cienkie placuszki. Możemy również tradycyjnie rozwałkować  całe ciasto i wykrajać z niego krążki za pomocą szklanki lub kieliszka. Na każdy krążek nakładamy farsz, zlepiamy brzegi pieroga formując falbankę. Gotujemy w osolonej wodzie ok. 10 min.

Gotowe kartoflaniki podajemy polane roztopionym masłem. Świetnie smakują z jogurtem naturalnym.

/wykorzystano  część danych z Wikipedii/

 

Kontakt



Zuletzt bearbeitet 10.10.2013 13.50
Linki