Zuletzt bearbeitet 31.03.2015 11.00


Zuletzt bearbeitet 13.01.2014 11.48
Koncert Noworoczny Wiedeńskich Filharmoników

 

 

 

 

 

Nie tylko beztroskie życzenia

 

Tegoroczny Koncert Noworoczny wiedeńskich filharmoników był apelem o pokój. Daniel Barenboim nadał głębi radosnym życzeniom muzycznym z Wiednia. Można ich teraz wysłuchać z płyt, pozostać z nimi przez cały 2014 rok.

74. Koncert Noworoczny 1 stycznia był wyjątkowy, jak wyjątkowy jest Daniel Barenboim. Argentyńsko-izraelski dyrygent i pianista znany jest z działalności pacyfistycznej z muzyką w głównej roli. W 1999 założył West-Eastern Divan Orchestra, grają w niej młodzi muzycy z wielu skonfliktowanych państw - wbrew podziałom i wrogości pomiędzy Izraelem i Palestyną, Iranem, innymi; koncertują w zapalnych częściach świata, pokazując, że można się porozumieć, współpracować. Barenboim odważnie mówi o konflikcie izraelsko-palestyńskim, o niesprawiedliwościach po obu stronach. Przypomina, że ziemie, na których powstało państwo Izrael zostały także odebrane innemu narodowi. Słowa pacyfisty nie przez wszystkich kochanego w ojczyźnie mają szczególną wagę w 2014 roku, w którym przypada 100. rocznica wybuchu I wojny światowej i 75 lat od wybuchu II wojny. Barenboim jest laureatem wielu wyróżnień za działalność na rzecz porozumienia, pokoju, ostatnie otrzymał 1 grudnia w Niemczech.

A początki Koncertu Noworocznego poświęconego muzycznej dynastii Straussów przypadają również symbolicznie na 31 grudnia 1939. Dedykowano go narodowym socjalistom w podziękowaniu za wojenną zbiórkę zimową. Od 1941 grany już 1 stycznia miał charakter "prawdziwego wiedeńskiego święta radości"; był częścią nazistowskiej propagandy.

Barenboim, syn żydowskich imigrantów z Argentyny stanął za pulpitem dyrygenta Noworocznego Koncertu po raz drugi (po 2009). Dyskutowano o tym, jak w tym roku muzyk-pacyfista zmierzy się z obciążeniem Marszu Radeckiego J. Straussa ku czci krwawego zwycięstwa w 1848 pod Custozą (świetnie wiemy, że marsz zamyka tradycyjnie koncert wspólnie z rytmicznie klaszczącą publicznością)... - W tradycji europejskiej muzyka była za długo w "wieży z kości słoniowej", z dala od życia. Pamiętam z Izraela program o teatrze, ilustrowany preludium F. Liszta, którego nikt w Europie nie chciał słuchać, bo było grane przy każdym zwycięstwie nazistów. Nie zawsze łatwo wyjaśnić skojarzenia wiązane z muzyką i wyjaśnianie każdego to lekka przesada – mówił Barenboim w dzienniku ZiB2. Na Marsz Radeckiego miał swój patent: nie dyrygował, muzycy grali sami, a on wręcz przeszkadzał, ściskając dłoń każdego muzyka podczas gry, przeciskając się pomiędzy krzesłami i instrumentami. I filharmonicy, i publiczność musieli się w tym utworze obejść bez dyrygenta. Za to hymny pacyfistyczne "Friedenspalmenwalzer" czy "Seid umschlungen, Millionen" wybrzmiały przejmująco, były jego apelem o pokój.

Noworoczny Koncert pod batutą Daniela Barenboima nie był muzycznym odpoczynkiem,  wymagał jasności umysłu. Żaden inny dyrygent swoją muzyką i osobą nie mógł nadać większej wiarygodności wezwaniu o pokój i wybaczenie w rocznice wybuchów obydwu światowych wojen. Prosit Neujahr z Wiednia z Musikverein w tym roku zabrzmiało poważniej i głębiej. To nie tylko beztroskie muzyczne życzenia na 2014. Warto do nich wracać, już na płytach...

Beata Dżon

Kontakt



Zuletzt bearbeitet 10.10.2013 13.50
Linki